Co się dzieje w polskiej armii? Błaszczak alarmuje: Z tego cieszy się Putin

W lipcu Telewizja Republika ujawniła dokumenty, według których do 2028 roku resort obrony chce zredukować finansowanie dla Wojska Polskiego aż o 25 proc. Przeciwko takim planom miał zaprotestować szef Sztabu Generalnego gen. Wiesław Kukuła.

Sam resort zdementował doniesienia Republiki określając je jako "kłamliwe", a ich źródło jako "niejasne". Zasugerowało także, że za całą sytuacją może stać Rosja.

Niedawno "Rzeczpospolita" napisała, że choć umowę ramową na 486 zestawów artyleryjskich HIMARS podpisano rok temu, do dziś nie rozpoczęły się negocjacje szczegółów. Z tego powodu kontrakt na dostawę wspomnianej wyżej ilości broni może być zagrożony.

PiS uderza w Tuska

Tymczasem politycy Prawa i Sprawiedliwości alarmują, że rząd Donalda Tuska faktycznie obcina finansowanie modernizacji polskiego wojska. Były minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak uważa, że obecnie "mamy do czynienia z narodowym programem rozbrajania Polski". Jako przykłady wskazał m.in. zagrożone kontrakty na sprzęt wojskowy i brak etatów dla żołnierzy po dobrowolnej służbie wojskowej.

– To za pierwszego Tuska miała miejsce likwidacja jednostek wojskowych. Teraz znowu do tego wrócono. Rządzą ci sami, którzy wtedy rządzili – powiedział polityk PiS podczas piątkowej konferencji prasowej.

– W ciągu miesiąca przygotujemy konferencję, na której postawimy diagnozę i postawimy także propozycje rozwiązań, których celem będzie zapobieżenie tej złej sytuacji. Dlatego, że dorobek Prawa i Sprawiedliwości, dorobek związany ze wzmocnieniem Wojska Polskiego jest zagrożony – dodał były szef MON.

Błaszczak stwierdził, że rząd Donalda Tuska nie chce kontynuować procesu modernizacji polskiej armii. Dodał, że "cieszy się z tego Putin", a "na Kremlu otwierane są szampany".